Pewnego dnia dowiadujesz się, że istnieje takie zajęcie jak „Wirtualna Asystentka”. Zaczynasz dowiadywać się więcej i… stwierdzasz, że to zajęcie w sam raz dla Ciebie! Decyzja podjęta. Zostajesz Wirtualną Asystentką. Ale czyhają na Ciebie też błędy wirtualnej asystentki, zwłaszcza na samym początku.
Oczami wyobraźni już widzisz, jak siedzisz w przytulnej kawiarni nad filiżanką ulubionej latte, a na laptopie odpisujesz na maile tabunom klientów… Stop. Czyhają na Ciebie typowe błędy Wirtualnej Asystentki, która zaczyna działalność. Zanim więc poznasz rozkosze zdalnej pracy, sprawdź, czy już na samym początku nie wpadasz w pewne pułapki. Oto one.
1. Brak analizy potrzeb rynku
Jeśli chcesz pracować jako Wirtualna Asystentka, przede wszystkim sprawdź, za jakie umiejętności rynek jest gotów zapłacić. Umiejętności administracyjne to podstawa. Jednak warto pomyśleć o własnej specjalizacji. Jakie umiejętności szczególnie chciałabyś rozwijać? Obsługa eventów? Copywriting? Wsparcie sprzedaży on-line? Rozwój profili na social mediach? Sprawdź, które z umiejętności wymaganych od Wirtualnych Asystentek cieszą się największym zapotrzebowaniem na rynku i właśnie te umiejętności rozwijaj. Wysoki poziom wybranych umiejętności zapewni Ci klientów, a także umożliwi negocjowanie wyższej stawki.
2. Brak planu finansowego
Planując pracę jako Wirtualna Asystentka, możesz optymistycznie założyć, że od razu będziesz w stanie się z niej utrzymać. Możesz jednak także obliczyć finansowe ryzyko oraz oszacować prawdopodobne zyski. Czy znasz swoje potrzeby finansowe w skali miesiąca? Wiesz, ile musisz pracować tygodniowo i za jaką stawkę? Czy gromadzisz tzw. „poduszkę finansową”? Różowa wizja sowitych zarobków jako Wirtualna Asystentka może okazać się na początku mało realistyczna. Zrób solidny plan finansowy. To znacznie zwiększy Twoją szansę na sukces. I zaoszczędzi Ci masę nerwów.
3. Niechęć do „sprzedawania siebie”
Jeśli do tej pory pracowałaś na etacie, nie musiałaś dbać zbytnio o zdobywanie klientów i tzw. „personal branding”. Nie musiałaś być reklamą samej siebie. Jednak dla Wirtualnej Asystentki umiejętność sprzedaży swoich usług to podstawa. Mimo że Wirtualna Asystentka większość czasu pracuje dla klientów, nie może też zapomnieć o aktywnym szukaniu nowych zleceń, o pozyskiwaniu nowych kontaktów czy o działalności promocyjnej w mediach społecznościowych. Przeraża Cię ta wizja? W takim razie zastanów się, czy zawód Wirtualnej Asystentki jest naprawdę dla Ciebie.
4. Brak wiary w siebie
Każdy początek jest trudny. Wiąże się z ciągłą nauką i zdobywaniem, niekiedy bolesnym, doświadczenia. Gdy startujesz w zawodzie Wirtualnej Asystentki, masz świadomość, jak wielu rzeczy jeszcze nie wiesz. Dlatego pokornie dostosowujesz swoja stawkę do zakresu własnych umiejętności. I bardzo dobrze. Jednak jest różnica między dostosowaniem a zaniżeniem. Nie daj się wciągnąć w myślenie, że na początku trzeba pracować za drastycznie niską stawkę, żeby zdobyć klientów. To prosty przepis na bolesne rozczarowanie i finansową katastrofę.
5. Zbyt wielu klientów na raz
Gdy pracujemy na freelancie, nie ma czegoś takiego jak „zbyt wielu klientów”. Naprawdę? Pamiętaj, że ilość klientów jest ściśle związana z jakością wykonywania dla nich usług. Zbyt wielu klientów spowoduje pośpiech w realizacji zadań. I Twoje notoryczne przemęczenie. Czy umiesz zaplanować sobie rozkład pracy tak, aby wykonywać zadania sprawnie, ale spokojnie i skrupulatnie? Uważaj, aby nie nawiązywać współpracy ze zbyt wieloma osobami. Błędy Wirtualnej Asystentki często wynikają właśnie z przepracowania. Takie działanie bardzo szybko doprowadzi Cię do wypalenia zawodowego oraz niezadowolenia klientów.
Czy odnalazłaś siebie w którymś z tych punktów? Tak? Nie martw się. Każdy na początku popełnia błędy. Można jednak sprawić, że jest ich mniej i nie są aż tak bolesne. Ja już swoje wpadki jako początkująca Wirtualna Asystentka mam dawno za sobą. Jednak wciąż pamiętam, ile mnie kosztowały. Za Twoje błędy Wirtualnej Asystentki (a raczej ich brak) mocno trzymam kciuki!